Przemoc domowa. W internecie łatwiej o tym rozmawiać?

Anonimowość internetu sprzyja zwierzeniom, także tym najbardziej bolesnym. Internauci opowiadają o przemocy domowej, której byli lub są ofiarami, czasem świadkami. W sieci szukają wysłuchania, rady i konkretnej pomocy. Jednocześnie fora internetowe są miejscem dyskusji na temat tego, co przemocą jest, a co nie, szczególnie w kontekście klapsów jako metody wychowawczej.

„Jeśli mój sąsiad codziennie bije swoją żonę, ja zaś nie biję jej nigdy, to w świetle statystyki obaj bijemy je co drugi dzień” – George Bernard Shaw wydrwił tym komentarzem sens badań statystycznych, przypadkiem jednak wprowadził też „przemoc” w sferę językową. O bezrefleksyjnej popularności tego cytatu świadczy fakt, że w ciągu roku – od 23 marca 2011 do 23 marca 2012 roku – pojawił się on w internecie kilkanaście razy. Znacznie bardziej dosłowne powiedzenie związane z przemocą: „Jak chłop baby nie bije to jej wątroba gnije” opublikowane zostało kilka razy.

Klapsy jako metoda wychowawcza
„Gdyby partner/mąż uderzył moje dziecko, byłby to jego ostatni kontakt z dzieckiem. Zgłosiłabym to tez na policję, pewnie nic by mu nie zrobili, ale satysfakcja moja a jego wstyd” – pisze jedna z internautek, co wywołuje lawinę głosów, niekiedy łagodzących tę opinię: „myślę, że klaps czy chwile słabości są wpisane w normalne życie czy wychowanie”. W ciągu roku o klapsach i wychowaniu napisano prawie 1,4 tys. tekstów. Według niektórych kara cielesna to objaw bezsilności rodzica, nieraz rodzicielska porażka. „Dla mnie masakra – lanie sie w rodzinie.. facet kobiecie może zrobić większą krzywdę, ale upokozenie jest takie samo czy matka bije dzieci, mąż żonę czy córka ojca.. takie rzeczy sie nie powinny dziać, nie ma szacunku nie ma miłosci, a to chyba podstawa w rodzinie?” – pyta jeden z internautów. Pojawiają się jednocześnie wypowiedzi stanowiące pochwałę klapsów, które dostawało się w dzieciństwie, a teraz przekazuje następnemu pokoleniu.

„Bicie kształtuje charakter”
Analiza publikacji, w których internauci przyznają, że byli bici w dzieciństwie, pozwala na wyodrębnienie kilku schematów. Niektórzy, patrząc na dzieciństwo z perspektywy, deklarują wdzięczność rodzicom za bicie: jak twierdzą, kary cielesne nauczyły ich rozróżniać dobro i zło, ukształtowały charakter, dały siłę. Przykładem takiego podejścia jest Zbigniew Wodecki, który utrzymuje, że gdyby ojciec biciem nie zmuszał go do ćwiczeń, nie nauczyłby się grać na skrzypcach. Podobnie na temat kar cielesnych wypowiada się Rafał Ziemkiewicz w wywiadzie-rzece „Wkurzam salon”: „Tatusiowy klaps na pewno zaszkodzi dziecku mniej niż matczyne wrzaski” – opinia ta została powtórzona prawie 20 razy w internecie przy okazji omawiania książki. Dosyć zaskakujące – w opinii internautów – podejście do bicia ma profesor Janusz Czapiński. W marcu 2011 w „Dużym Formacie” pojawiła się rozmowa z profesorem, obszernie przeanalizowana i skomentowana przez internautów. Czapiński opowiedział o tym, że bywał bity w dzieciństwie przez matkę, ale – jak zaznacza – nie ma pretensji: „To się mieściło w normie kulturowej. Nie było laniem służącym wyładowaniu emocji rodzica, bo doświadczył stresu i wyżywa się na dziecku. Nie było też laniem podyktowanym filozofią wychowania dziecka, że lać należy. To było spontaniczne lanie w sytuacjach, że ja nie o jeden most za daleko poszedłem, tylko o pięć mostów”. Internauci komentujący artykuł zastanawiali się, czy słuszne jest założenie, że są „różne rodzaje bicia” oraz czy nie jest pewną naiwnością ze strony profesora usprawiedliwianie bicia. „Inna ballada o Januszku Czapińskim” została opublikowana i skomentowana łącznie 40 razy.

„Najgorszemu wrogowi nie życzę takiego dzieciństwa”
„Moja matka mnie biła skakanką gumową za to, że nie chciałam jeść a raz o mało nie rozbiła mi głowy o wannę, bo nie chciałam myć włosów nigdy tego nie zapomnę. Zawsze jak coś się zepsuło w domu to od maleńkiego to była moja wina, wszystko robiłam źle a moje koleżanki były mądrzejsze ode mnie.
Obecnie jestem kłębkiem z nerwów, mam silną nerwicę wegetatywną. Nie potrafię się odnaleźć mam takie kompleksy. Jestem bardzo pogubiona i samotna i nie wiem jak dalej sobie poradzę w życiu mając taki bagaż doświadczeń maltretowania psychicznego” – takie wypowiedzi na forach internetowych z reguły wywołują fale słów wsparcia. O tyle, o ile jeszcze przysłowiowy klaps jest dyskusyjny, o tyle ta i podobne historie spotykają się ze zdecydowanym potępieniem tak rozumianych „kar cielesnych”.

Winny ten, kto bije, choć nie tylko

„Ojciec/matka mnie bił/a” – tego typu deklaracja pojawiła się w internecie kilkadziesiąt razy, przy czym dwa razy częściej dotyczyła ojców. Warto jednak zauważyć, że w opinii internautów, bijący ojciec nie jest jedyną odpowiedzialną osobą: „Ciekaw jestem czy ci, którzy byli bici i poniżani w rodzinnym domu, gdzie ojciec pił i bił a matka odwracała głowę w stronę świętego obrazka, zeby tego nie widzieć, tez się cieszą na wspólne swięta… Bo ja się świąt boję. Ojciec chciał mnie kiedyś zabić po pijaku w wigilię, a matka zrobiła mi wrecz piekielną awanturę gdy zjadłem kawałek szynki w wielką sobotę rano. Do diabła ze świętami:)”. Ok. 30 internautek w ciągu roku napisało, że ich partner/mąż/chłopak bije dziecko. W odpowiedziach na takie posty internauci są jednomyślni – należy odejść. Internauci często negatywnie wypowiadają się o matkach, które pozwalają na bicie dzieci lub na to, by dzieci wychowywały się w rodzinach z problemem przemocy, ale też na Kościół, który w opinii internautów dba o instytucję małżeństwa bardziej niż szczęście jej członków.

Niechby pił, niechby bił, byleby był

Według badań specjalistów ofiarami przemocy domowej najczęściej są kobiety i dzieci, ale na podstawie wypowiedzi internautów można wyciągnąć inne wnioski. Fraza „mąż/partner/chłopak mnie bije” pojawiła się w Internecie 90 razy. To samo wyrażenie w odniesieniu do żony/dziewczyny/partnerki opublikowane zostało prawie 170 razy, jednak wiele z tych publikacji miało satyryczny charakter. Na deklaracje kobiet, że są bite przez partnerów, odpowiedź jest zawsze taka sama: odejść, choć nie zawsze jest to łatwe. O pozostaniu w złym związku „dla dobra dzieci” napisano niemal 300 razy, choć rozwiązanie takie spotyka się z potępieniem internautów: „I w żadnym razie nie zostawaj z mężem <<dla dobra dzieci>>, bo dla dzieci taki ojciec to żadne dobro. Wiem, bo sama jestem z takiego domu. Tylko tu był jeszcze alkohol. Mama odchodziła i wracała, a ja jako dziecko miałam o to do niej straszny żal, nie chciałam ani chwili dłużej być z ojcem. Sama się go bałam. Także jak najszybciej musisz coś zrobić z tą sytuacją. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało :*”. Zdecydowana większość zwierzeń kobiet na temat przemocy ma ten sam schemat: najpierw przerażający opis domowego piekła, potem pytanie „Co z tym zrobić?”. Na pewnym forum pojawił się wątek, założony przez bitą kobietę, w którym usiłowała znaleźć odpowiedź na pytanie: po ilu razach odejść? Najczęstszą odpowiedzią internautów było: „po pierwszym”. Z analizy wypowiedzi na temat przemocy na forach internetowych wynika, że najbardziej radykalne opinie publikowane są przez osoby, które nie doświadczyły przemocy. Komentarze osób, które bezpośrednio poznały problem przemocy, są z reguły bardziej wyrozumiałe dla rozterek czy wątpliwości, na przykład dotyczących odejścia z domu czy od rodziny.

Gwałty małżeńskie
Ponad 80 publikacji internetowych dotyczyło gwałtów małżeńskich. Jest to często sygnalizowany problem w kontekście problemów z innymi formami przemocy oraz alkoholem. Spore zamieszanie wywołała jedna z publikacji na forum katolik.pl, opisującej historię kobiety gwałconej przez męża, która udała się po radę do księdza i w ramach wsparcia otrzymała dyspensę na stosowanie środków antykoncepcyjnych, żeby nie rodzić więcej dzieci brutalnego małżonka. Część forumowiczów uznała wpis za prowokację, inni zrezygnowali z komentowania tego w związku ze zbyt małą ilością danych, wielu zdecydowanie potępiło postawę księdza.

Świadkowie przemocy
„Podejrzewam, a nawet chyba wiem, ze sąsiad stosuje przemoc wobec dzieci i żony. Słychać go na całym osiedlu, krzyki, wyzwiska pod adresem dzieci, zony, to są okropne słowa w stylu: bo ci znowu przyłożę, jesteś bez jaj (to chyba do syna), te dzieci są zastraszane, nie mają nic do powiedzenia. (…) wiem, że zaraz większość z was najedzie na mnie, że mam się nie interesowac cudzymi sprawami, ale od razu mówie, że takie głosy mam gdzieś, brak reakcji na przemoc powoduje, że sprawcy czuja się bezkarni i teraz pytanie do was – gdzie to zgłosić? na policję, do dzielnicowego, może do jakiejś opieki społecznej, sądu rodzinnego? a może w kilka miejsc od razu? nie mam pojęcia, ale nie zostawię tego tak” – taki post rozpoczął jedną z dyskusji w internecie. W toku debaty pojawiły się liczne wątpliwości: w jaki sposób zgłosić sprawę anonimowo, jak ochronić siebie i swoje dzieci przed ewentualną zemstą. Internauci jednak popierali pomysł interwencji.

Przemoc nie tylko domowa

Prawie 70 razy została opublikowana wypowiedź Daniela Olbrychskiego, w której zasugerował, że Lech i Jarosław Kaczyńscy byli bici w dzieciństwie. Chodzi o przemoc ze strony szkolnych kolegów. Wielu internautów oburzyły rewelacje aktora, niektórzy przekornie stwierdzali, że bracia Kaczyńscy właśnie nie byli bici –  niestety. Przemoc w szkole to poważny problem – o agresywnych dzieciach napisano w ciągu roku prawie 300 postów. Prawie 60 razy rodzice ujawnili w Internecie, że ich dzieci są ofiarami przemocy w szkole czy przedszkolu. Sporym problem jest swoiste zapętlenie bicia – internauci twierdzą, że jeśli ich dziecko jest bite, interwencja u rodziców szkolnego agresora skończy się karą fizyczną, która z pewnością nie oduczy małego delikwenta takich zachowań. Wielu internautów sugeruje, że na narastanie przemocy wśród dzieci wpływ ma ADHD jako nadużywane wytłumaczenie wszelkich problemów – pochopnie stawiana diagnoza zdaniem wielu zwalnia rodziców i nauczycieli z obowiązku pracy nad dzieckiem.

Gdzie szukać pomocy?

O pomocy lub wsparciu dla ofiar przemocy w rodzinie napisano setki publikacji w ciągu roku. Najczęściej wspominane są działania Niebieskiej Linii – o samej akcji „Policjant, który mi pomógł” opublikowano prawie 300 materiałów. Popularnością w internecie cieszy się też akcja „Kocham. Nie biję”, o której napisano ponad 200 razy. Niewiele mniej pisano o przemocy w związku z tegorocznymi manifami – poznańska demonstracja odbyła się pod hasłem walki z przemocą wobec kobiet.

Instytut Monitorowania Mediów wyraża zgodę na publikację raportu, wyników badań i dołączonych do nich materiałów graficznych pod warunkiem podania źródła („Instytut Monitorowania Mediów” lub „Kompas Social Media”) w artykule oraz oznaczenia źródła przy każdej grafice.


O raporcie:
Analizę wykonano na podstawie 1 502 materiałów internetowych dostarczonych przez Instytut Monitorowania Mediów. Raport obejmuje okres od 22 marca 2011 do 23 marca 2012 r.