Nadchodzi Grand Theft Auto V !

„Boże, jakie szczęście że zaczynam urlop”. Internauci o GTA.

Największy budżet, najlepsza sprzedaż, najgłośniejszy buzz? Od premiery nowej odsłony jednej z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych serii gier wideo dzieli nas tylko tydzień. Sprawdziliśmy, jak duże zainteresowanie w internecie wzbudza marka Grand Theft Auto. Skutek pełnego napięcia oczekiwania polskich graczy to blisko 5 tysięcy wzmianek w ciągu miesiąca, z czego aż 80 proc. to publikacje w mediach społecznościowych.

Grand Theft Auto V, z rekordowym budżetem 265 mln dolarów, trafi na półki sklepowe w najbliższy wtorek. Na efekt prac programistów studia Rockstar czeka miliony dorosłych graczy na całym świecie. Czekają długo, bo jeszcze od 2011 roku, kiedy oficjalnie zapowiedziano wydanie gry. Oczekiwania wobec tytułu są bardzo wysokie. Jak szacują analitycy rynku, wartość sprzedaży wersji pudełkowych i cyfrowych tylko w ciągu roku wyniesie ponad 1,5 mld dolarów. „Gra roku”, a nawet „gra dekady” – to także częste typy dziennikarzy. Duże liczby i duże oczekiwania widać jednak nie tylko w sprawozdaniach finansowych i szacunkach ekspertów rynku rozrywki elektronicznej. Najnowsza odsłona Grand Theft Auto wzbudza ogromne zainteresowanie internautów, którzy w sieci dzielą się domysłami i oczekiwaniami wobec tytułu.

Sieciowa dyskusja o GTA to nie jedynie komentowanie trailerów i publikacji na temat gry. Fani serii wymieniają się doniesieniami na temat rzekomych „przecieków” informacji na temat gry przed jej premierą, komentują plotki o ścieżce dźwiękowej i dzielą się swoimi pomysłami na sposób prowadzenia rozgrywki. Gra, która oficjalnie zapowiedziana została na konsole PlayStation3 i Xbox360, jest także w kręgu zainteresowania pecetowych graczy. Internetowa petycja w sprawie wydania gry na komputery osobiste zdobyła ponad 330 tysięcy podpisów. „A kiedy na PC?!” – pytają internauci w większości wątków dotyczących serii. O obu konsolach w kontekście GTA mówi się równie często, z niewielką, czteroprocentową przewagą wzmianek o PlayStation.

Za wyjątkiem forów i serwisów poświęconych jedynie marce Grand Theft Auto, o grze najczęściej dyskutuje się na Facebooku, forum serwisu polygamia.pl, Twitterze oraz największych krajowych forach dotyczących konsol PlayStation i Xbox. Facebookowe strony sklepów z grami wideo także nie mogą narzekać na brak zainteresowania związanego z wydaniem GTA. Niektóre z nich zaplanowały nocne premiery, dzięki czemu najbardziej niecierpliwi fani serii będą mogli wejść do przedstawionego w grze świata Los Santos już chwilę po północy. Liczne pytania i komentarze pojawiają się często „u źródła”, czyli na facebookowym profilu dystrybutora gry – firmy Cenega Poland.

Poza sferą internetowych społeczności i blogów, o GTA w ciągu ostatniego miesiąca najczęściej pisały serwisy gry.onet.pl, gry-online.pl oraz gram.pl. Publikacje w mediach o profilu innym niż związane z rozrywką, kulturą i nowymi technologiami były rzadsze, ale również się zdarzały. O GTA wspominano zarówno w internetowej Gazecie Prawnej („GTA V pojawi się na pecetach jeszcze w tym roku?”) jak i w serwisie lifestyle’owym Vumag.pl („Cara Delevingne w grze komputerowej GTA V”). Tematyka gier wideo „wycieka” do mediów mainstreamowych, przestaje być domeną „geeków” i nie jest już kojarzona z rozrywką adresowaną jedynie do najmłodszych odbiorców.

„Boże jakie szczescie ze zaczynam urlop juz 19! 2 bite tygodnie z najlepszą grą swiata a moze nawet i europy!!!” – wyraża swoją radość z premiery gry jeden z internautów. Inni zapowiadają weekend przed telewizorem, zerwanie więzi z przyjaciółmi i rodziną i zamknięcie się w czterech ścianach z wyczekiwanym od lat tytułem. Już przed premierą grę zamówiło 2,6 mln graczy. Co zatem wydarzy się 17 września? Ulice i biura opustoszeją? Zachwieją się najtrwalsze związki i przyjaźnie? Internet zamilknie i wszyscy wcielą się w role wirtualnych przestępców? Pewne jest jedno – przed nami jedno z najważniejszych wydarzeń roku na rynku rozrywki elektronicznej, na które warto zwrócić uwagę nawet jeżeli wymieniane nieustannie przez internautów imiona Michael, Franklin i Trevor nie mówią nam absolutnie nic.