Między insightem a inspiracją – konferencja Marketing Progress 2017

Kolejna edycja eksperckiej konferencji Marketing Progress dobiegła końca, emocje pomału opadają, a to oznacza, że możemy już zrobić podsumowanie – jako partnerzy oraz uczestnicy wydarzenia.

Dwa dni spędzone we wrocławskim kinie Nowe Horyzonty to przede wszystkim prezentacje i warsztaty prowadzone przez specjalistów z marketingowej branży. Konferencja obfitowała w mocne wystąpienia prelegentów, którzy nie bali się szczerości podczas przedstawiania szczegółów z pracy dla konkretnych marek. Dzięki temu inspirujące były nie tylko praktyczne warsztaty, lecz także część plenarna konferencji, o czym świadczy nieustannie wypełniona po brzegi sala podczas tego dwudniowego wydarzenia.

Hasło tegorocznej edycji Marketing Progress to klient w centrum uwagi, dlatego niektóre wątki przewijały się w różnej formie w wielu prezentacjach. Prelegenci powtarzali na przykład, że marki powinny pamiętać, aby o potrzebach swoich konsumentów uczyć się przede wszystkim… od swoich konsumentów. Nacisk na badania customer experience nie powinien dziwić, ale trochę dziwi małe zaangażowanie firm w pozyskiwanie informacji na temat doświadczeń klientów. Tymczasem eksperci podczas konferencji przekonywali, że należy projektować nie tylko te dobre, ale i złe doświadczenia konsumenckie – aby zawsze móc zareagować na bieżące potrzeby klientów.

Na kilku prezentacjach pojawiło się także hasło mówiące o tym, że pracownik firmy to jej pierwszy klient – jeśli przełożeni o niego zadbają, on będzie mógł dbać o klientów firmy. Zatem na klientocentryzm należy spojrzeć z szerszej perspektywy i włączyć w związane z nim działania także odpowiednio prowadzoną politykę wewnętrzną.

Podczas konferencji nie zabrakło odważnych tez. „Klienci są lojalni jedynie wobec własnych potrzeb” – być może brutalne stwierdzenie, ale tylko wtedy, gdy spojrzymy na nie ze stanowiska marki. A przecież konferencja Marketing Progress z założenia miała przyzwyczajać branżę do spojrzenia oczami klienta. Jeszcze dosadniej brzmiało hasło ze slajdu „fuck trends”. To bynajmniej nie tania sensacja, ale wezwanie do myślenia dzisiaj o dzisiejszym kliencie i umiejętności elastycznych zmian, gdy będzie wymagać tego sytuacja w przyszłości – w czym niekoniecznie pomagają prognozy przewidujące tendencje w danej branży.

Reprezentacja IMM pilnie słuchała prelekcji, dzieląc się newsami z konferencji w social mediach – z pozytywnym skutkiem dla wszystkich. To jeden z przykładów na budowanie relacji podczas konferencji: tych wirtualnych i tych bezpośrednich. Sprzyjała temu otwartość uczestników Marketing Progress oraz miłe akcenty przygotowane przez organizatorów – jak na przykład egzotyczna ścianka, na której fantastycznie wychodziły selfie z pozdrowieniami z konferencji. 😉

Z naszym konkursem, w którym można było wygrać ostatni bilet na Marketing Progress, związany jest przykład takiej wirtualnej relacji z konferencją w tle. Jedna z uczestniczek, odpowiadając na konkursowe pytanie, wyraziła chęć wzięcia udziału w prelekcji „Lojalność dobrze zaprojektowana”, a potem jej komentarz pojawił się na kinowym ekranie podczas wspomnianego wystąpienia. Chociaż więc Monika ostatecznie nie mogła wziąć udziału w konferencji, pewnie zapamięta ją na długo.

Sympatyczną atmosferę mogliśmy także odczuć na stoisku Instytutu Monitorowania Mediów. Przeprowadziliśmy przy nim sporo ciekawych rozmów, a także usłyszeliśmy trochę miłych słów – najwyraźniej konkurs z wykorzystaniem zwierzaków orgiami dobrze wpisał się w krajobraz imprezy.