Festiwale biletowane. Subiektywny przegląd.

Koniec sezonu festiwalowego. Pola namiotowe opustoszały, ostatnie dźwięki wybrzmiały ze scen, a fani rozjechali się do domów. Burn Selector Festival zamknął w miniony weekend tegoroczny cykl najważniejszych, największych i najgłośniejszych imprez muzycznych w kraju. Z roku na rok oferta koncertowa w Polsce jest coraz bardziej atrakcyjna – od spektakularnych stadionowych show Beyonce po kameralne i intymne koncerty Jensa Lekmana. Stąd też od maja do września festiwalowicze z całego świata mieli co najmniej kilkanaście okazji do podróży po Polsce w poszukiwaniu muzycznych wrażeń. Instytut Monitorowania Mediów sprawdził, jak festiwalowa rzeczywistość wpłynęła na atmosferę i dyskusję w internecie i mediach społecznościowych. Która impreza jest najgłośniejsza nie tylko w skali decybelowej?

Od Soho Factory po Służewiec

Tegoroczny sezon festiwalowy rozpoczął się i skończył w Warszawie. Już w maju w praskim kompleksie Soho Factory ruszył elektroniczny FreeFormFestival, organizowany przez agencję Good Music Productions. Festiwal od początku istnienia związany z miejskimi przestrzeniami gościł na scenach m.in. Azealię Banks, Woodkida i Tricky’ego. I choć FFF należy do mniejszych imprez, to zainteresowanie nim w internecie i mediach społecznościowych było stosunkowo duże. Od stycznia do września pojawiło się o nim blisko 2,3 tys. wzmianek. Wrażeniami utrwalonymi podczas koncertów internauci dzielą się sporadycznie do dzisiaj – zwłaszcza w kontekście gwiazd, które powracają do Polski na samodzielne koncerty. Nie inaczej jest w przypadku wieńczącego sezon festiwalu Selector. O organizowanej przez agencję Alter Art imprezie, która po przeprowadzce z Krakowa debiutowała na stołecznym Służewcu, wspominano od początku roku ponad 2 tysiące razy, z czego ponad 200 tylko w czasie trwania imprezy. Dyskusje o kontrowersyjnym koncercie szwedzkiej grupy The Knife trwają do dziś. „The Knife nie do opisania. 😀 Burn selector festival wymiata, kto nie był ten po tysiąckroć d$#@. jak do tej pory impreza roku (…)” – pisała na Facebooku jedna z internautek. „Agitacja, manipulacja. Pojmuję koncepcję, ale mną to nie wstrząsnęło” – dodaje inny festiwalowicz. Kolejny fan konkluduje: „Reakcje są jak najbardziej prawidłowe – o to w tym chodzi i o to chodzi The Knife – wywoływanie skrajnych emocji (…)”. Podobne dyskusje i kontrowersje towarzyszą każdemu zbadanemu przez IMM festiwalowi.

Od morza do Tatr

Od początku roku o ośmiu największych biletowanych festiwalach, o których informacje zebrał IMM, wspominano w internecie łącznie ponad 35 tysięcy razy. Szczególnie głośno o imprezach było w mediach społecznościowych. Publikacje festiwalowiczów w social media stanowią blisko 60 proc. wszystkich materiałów na temat festiwali w badanym okresie. W internecie król jest jeden. Heineken Open’er Festival – firmowany przez Alter Art – to wydarzenie odpowiedzialne za ukształtowanie się i napędzanie festiwalowego rynku w Polsce. Dwunasta edycja imprezy, trwająca od 3 do 6 lipca na lotnisku Gdynia-Kosakowo, doczekała się blisko 12 tysięcy wzmianek. To niemal tyle, ile zanotowały trzy kolejne najczęściej wspominane imprezy razem wzięte (Orange Warsaw Festival, OFF Festival, Coke Live Music Festival). W odróżnieniu od wielu innych imprez zbadanych przez IMM, Heineken Open’er Festival często trafiał na łamy mediów mainstreamowych, niezwiązanych bezpośrednio z branżą muzyczną bądź kulturalną. Serwisy plotkarskie nie zauważyły co prawda koncertów Nicka Cave’a czy Queens of The Stone Age, za to chętnie rozpisywały się o wizycie i występie Rihanny. Niemałe poruszenie wywołał masowo udostępniany w społecznościach film, na którym piosenkarka zdaniem obserwatorów przesadziła ze spożyciem alkoholu. Choć koncert barbadoskiej gwiazdy pop odbywał się formalnie poza festiwalem, to ten sam teren, organizator i możliwość darmowego wstępu dla festiwalowiczów nierozerwalnie połączyła te dwa – skrajnie różne – muzyczne wydarzenia.

Nie ilość, a jakość – taka idea zdaje się przyświecać organizatorom mniejszych festiwali w Polsce. W przypadku imprez tego typu słabsza frekwencja nie idzie w parą z niższą jakością. Małe i średnie imprezy – z reguły bez gwiazd z pierwszych stron gazet – Tauron Nowa Muzyka, OFF Festival czy Audioriver – rosną wraz z rynkiem i mają swoją wierną i z roku na rok zwiększającą się publiczność. O 8-tysięcznym festiwalu Nowa Muzyka fani w mediach społecznościowych wspominali 2,5 tysiąca razy, a biorąc pod uwagę publikacje w serwisach internetowych liczba ta rośnie do blisko 3,8 tysięcy. „Dochodzę do siebie po Tauron Festiwal Nowa Muzyka było conajmniej świetnie. Jestem pod wrażeniem niezmordowanej publiczności, która balowała dzisiaj do prawie 8! I to jak. No bosko!” – komentował na gorąco jeden z gości festiwalu. „Napisać, że koncerty były genialne, to mało…” – chwalili inni. Bliźniacze wyniki, wahające się od 5 do 7 proc. wszystkich publikacji o festiwalach, Instytut Monitorowania Mediów zebrał dla elektronicznych Selector Festival oraz FreeFormFestival oraz Audioriver.

Facebook, make some noise!

Strony na Facebooku nie milkną na temat letnich imprez. Wyłączając oficjalne profile festiwali i ich organizatorów, najbardziej aktywnymi źródłami wśród mediów pozyskanych są facebookowe serwisy muzyczne i kulturalne, bileterie oraz lokalne i regionalne strony miejskie. O ile strony firmowe Eventimu, Ticketpro czy eBiletu pojawiają się wysoko w przypadku każdego z festiwali, o tyle pozostali liderzy publikacji są już bardziej zróżnicowani. Wyjątki są dwa: muzyczny fanpage Brand New Anthem oraz kulturalny Mowianamiescie Warsaw. Na temat niemal każdego festiwalu publikowały dużo i często – zwykle znajdują się w pierwszej piątce najbardziej aktywnych źródeł. Nie sposób nie zauważyć też fenomenu „spotted”, czyli platform do  wirtualnego odszukiwania osób widzianych bądź poznanych podczas festiwalu (liderem pozostaje 3,5-tysięczny Spotted: HOF, który pomaga open’erowiczom) oraz głośnej akcji strony Florence + The Machine Poland. Za pośrednictwem mediów społecznościowych facebookowi fani artystki namawiali m.in. do przyjścia na jej koncert w uplecionym z kwiatów wianku.

 

Pozostałe źródła publikacji różnią się w zależności od koncepcji artystycznej festiwalu, jego lokalizacji i charakteru. I tak o Coke Live Music Festiwal mówiono często na stronie jego patrona – Eski Rock, o Orange Warsaw Festival dużo pisano na fanpage’u Stadionu Narodowego w Warszawie, a o Audioriverze – na facebookowej stronie Płock.Naszemiasto.pl. Nawet festiwalowy dyletant, patrząc jedynie na źródła publikacji z Facebooka, mógłby z dużą trafnością odtworzyć profil każdej imprezy, jego promotorów, sponsorów i grupę docelową. Interesujący jest także rozkład siły dyskusji w czasie przed, w trakcie oraz po zakończeniu festiwalu. Dla wszystkich imprez rozkłada się podobnie, lecz niektóre z nich poprzez budowanie napięcia wytwarzają chcąc nie chcąc trwający cały rok buzz wokół imprezy. Sztandarowym przykładem jest festiwal Open’er. Ogłaszanie artystów trwa w jego przypadku niemal cały rok i cały rok wzbudza wśród internautów wielkie emocje, prowokując do dyskusji. „Chcę Open’er! NOW!”, „A co będzie za rok?”, „Z każdej wypłaty odkładam coś niecoś do skarpety i za rok jadę na Open’er!”, „No i niestety już po Open’erze (…) Do zobaczenia za rok!” – piszą internauci przed kolejną wizytą na lotnisku Kosakowo.

Hashtagi spod sceny

Podczas tegorocznego sezonu festiwalowi internauci nie mogli narzekać na brak zajęć dalece wykraczających poza – często „hejtowane” – robienie zdjęć podczas koncertu i natychmiastowe dzielenie się nimi na Facebooku. Godnym zauważenia społecznościowym przedsięwzięciem było nakłonienie organizatorów OFF Festivalu do zezwolenia na wniesienie własnej butelki wody na teren koncertów w okresie rekordowych upałów. Duży odzew zebrała również wspomniana już wiankowa akcja polskich fanów Florence + The Machine. Często jednak do aktywności w mediach społecznościowych fani muzyki dopingowani są przez samych oraganizatorów. Alter Art podczas Coke Live Muisc Festival nagradzał dzielenie się zdjęciami z tagiem „#cokelive2013” w serwisie Instagram. Orange Warsaw Festival za pośrednictwem facebookowej aplikacji pytał internautów o wymarzonych artystów podczas przyszłorocznej edycji. Inne imprezy zachęcały do check-inów na terenie festiwalu bądź wykorzystywały kody kreskowe ułatwiające pobranie aplikacji z planem koncertów. Z roku na rok festiwalowa oferta w Polsce jest nie tylko coraz bardziej atrakcyjna, ale też coraz mocniej cementuje związek z internautami i sieciami społecznościowymi. Co będzie za rok? Jedno jest pewne – o różnorodność, jakość i ilość festiwali w Polsce możemy się nie martwić. Wykorzystanie możliwości, jakie dają media społecznościowe, zależy już tylko od kreatywności organizatorów i festiwalowiczów.

 

Raport wykonano na podstawie analizy ponad 35 tysięcy publikacji internetowych i ogólnodostępnych wpisów w mediach społecznościowych na temat ośmiu wybranych biletowanych festiwali muzycznych. Badanie jest niekomercyjne. Selekcji festiwali dokonał autor. W badaniu uwzględnione zostały materiały opublikowane między 1 stycznia a 9 września 2013 r. Dane dotyczące frekwencji opracowano na podstawie publikacji internetowych.