Anonimowość w sieci

Internet jest już z nami od tylu lat, że stał się codziennością każdego z nas. Wykorzystujemy go w pracy, w domu czy nawet w komunikacji miejskiej. Podobnie jak powietrza, nie zauważamy go, ale jest wszędzie i co ważniejsze, jest większości z nas potrzebny do życia. Odkąd na początku lat 90. wszedł do powszechnego użytku zyskał na ogromnej popularności. Internet dla wielu osób wydaje się być miejscem anonimowym. Myślimy, że niezależnie co i gdzie napiszemy nikt się nie dowie, że to nasze dzieło. Nic bardziej mylnego!

Tych, którzy nie wierzą w medialne doniesienia, zapewniam, że w sieci nikt się nie ukryje. Anonimowość jest po prostu niemożliwa! Uświadommy sobie, że każde nasze działanie jest rejestrowane. A jak to się dzieje? Każdy z nas pozostawia po sobie indywidualny i unikatowy ślad – adres IP. Niektórych to może zaskoczyć, ale dzięki temu adresowi można nawet ustalić miejsce zamieszkania użytkownika. Oczywiście istnieją sposoby maskowania IP, jednak i na to znajdzie się sposób. Dostawcy Internetu oferują np. zmienne IP. Jednak i to nas nie chroni. IP zmienia się każdorazowo przy połączeniu z Internetem. Jeśli jednak pracujemy kilka godzin, to IP mamy to samo. Zatem poczucie anonimowości okazuje się bardzo złudne!

Oczywiście co bardziej zaawansowani użytkownicy sieci potrafią korzystać ze specjalnych aplikacji, które zwiększają anonimowość. Należą do nich np. ProxyWay, TOR czy UltraSurf. Takie aplikacje pozwalają ominąć ograniczenia, które nakłada na nas dostawca internetu, szyfrować połączenie z siecią, usunąć historię przeglądania stron WWW czy usunąć tzw. ciasteczka (Cookies). Jednak musimy mieć świadomość, że wciąż nie jesteśmy w pełni niewidoczni. Takie programy jak wspomniane powyżej tylko utrudniają odnalezienie nas, jednak nie ma narzędzia, które daje 100% anonimowości.

Skoro nie da się w pełni zabezpieczyć, to pojawia się pytanie czy w ogóle warto? Z pewnością tak! Każdy powinien mieć świadomość, że nie wszyscy użytkownicy sieci (np. hakerzy) wykorzystują wirtualne treści do właściwych celów. Miejmy też świadomość, że to co piszemy i publikujemy w sieci, tworzy nasz własny wizerunek, czy wizerunek organizacji, w której pracujemy. Zatem do wszystkich tych, którzy żyją w poczuciu anonimowości mówię: Obudźcie się! Pamiętajcie, że niewinna fotka, którą udostępniliście kilka lat temu może wypłynąć niespodziewanie po kilku latach i to wbrew waszej woli.