IMM: Wielkie powroty kultowych programów w TVP. Ponad 22 tys. interakcji w sieci w niecały miesiąc.

Powróćmy jak za dawnych lat

Internauci z ogromnym sentymentem oraz tęsknotą (i zapewne z łezką w oku) zaczęli wypowiadać się na temat programów sprzed lat. Tylko od 11.02.2016 do 9.03.2016 roku na ten temat pojawiło się ponad 1700 wzmianek na portalach internetowych oraz w social mediach, które mogły zostać wyświetlone nawet przez 4,5 mln osób. Kiedyś programy łączyły pokolenia rodziców, dzieci, wnuków i dziadków, wywoływały różne skojarzenia – te dobre i te nieco mniej przyjemne, kiedy to np. przerwano emisję „Teleranka” na skutek stanu wojennego. A przy okazji? Edukowały, wychowywały i mówiły co w trawie piszczy – ewentualnie, pozostając w klimacie, co w kurniku pieje. Teraz takim źródłem stał się internet – oczywiście jeśli chodzi o informowanie. Edukowaniem i wychowaniem lepiej, żeby zajęli się w takiej sytuacji rodzice.

Za moich czasów

Najpopularniejszym teleturniejem okresu PRL-u była „Wielka Gra”, która gromadziła przed telewizorami rzesze fanów. Rywalizacja pomiędzy uczestnikami wzbudzała tyle emocji, co obecnie walka między blogerkami o liczbę lajków na Facebooku czy followersów na Instagramie. Tam rywalizowano na wiedzę, teraz wydaje się to ciężkie do pojęcia.  Chociaż cały czas na straży poziomu IQ Polaków stoi sławny program „Jeden z dziesięciu”, ewentualnie „Familiada”, skąd możemy się dodatkowo dowiedzieć zagadnień z cyklu science-fiction, że np. „więcej niż jedno zwierzę to lama”. Trochę wiedzy, trochę zabawy, dla każdego coś dobrego.
 

Cała Polska oglądała poszczególne rozgrywki uczestników Wielkiej Gry, kibicowała i ceniła jego wartość merytoryczną ze względu na przekazywane informacje z wielu specjalistycznych dziedzin, ale również elementy rywalizacji czy ryzyka. Mimo że program nie gości już na antenie od 2006 wciąż wzbudza duże zainteresowanie. To właśnie o tym teleturnieju pojawiło się najwięcej publikacji.

 

Program wciąż żywy w pamięci widzów, którzy mieli okazję jeszcze go oglądać, ale często wspominany także przez użytkowników social mediów, którzy memują go na potęgę, śmiejąc się, że był to program dla typowych – jak mawiają w naszych czasach – nerdów czy geeków. Ale w ramach nauki dystansu – nie bierzmy tego do siebie.

Drugie miejsce pod kątem popularności przypadło „Telerankowi”. Metamorfozę niczym z programu „Pimp my ride” przeszedł sam kogut. Z rozbrykanego, pędzącego i nieopierzonego dzieciaka, stał się statecznym i dojrzałym mężczyzną. 

O programie dla dzieci i młodzieży dyskutowano najczęściej na Twitterze (48% wpisów), Facebooku (45%) oraz na forach internetowych (7 %). Reakcje na temat pierwszego odcinka wyemitowanego w TVP były podzielone. „Anyway, mnie sie akurat ten nowy teleranek podobał. I nie, nie głosowałem na PiS (suprise). Założenie jest proste: kilka reportaży, które mogą zaciekawić dzieciaki w pozytywny sposób.(…)”, chociaż pojawiały się też głosy przeciwne. „Moim skromnym zdaniem odgrzewanie tego kotleta nic nie poprawi i nie przyciągnie młodych ludzi – szczególnie gdy będzie realizowany na tak niskim poziomie jak ten pierwszy odcinek.” – komentowali internauci w dyskusji na wykop.pl.

Pomożecie? Pomożemy!

 

Zapowiedź powrotu kultowych programów z czasów PRL-u wywołało lawinę komentarzy w sieci.
 
Polacy podjęli prawie 22 tys. różnego rodzaju interakcji w tym temacie, takich jak udostępnienie, polubienie czy włączenie się do dyskusji. „#Teleranek po 7 latach przerwy wraca na antenę @TVP.Powodzenia w walce o kolejne pokolenie dzieciaków!”, "Zawału prawie dostałam Udało się!  #WielkaGra” czy „Aż się łezka w oku zakręciła oglądając WiadomosciTVP ,Teleranek, Pegaz. Tego brakowało” – komentowali użytkownicy social mediów.  

Najmniej komentarzy wywołuje dyskusja o „Sondzie”, programie popularno-naukowym emitowanym od 1977 do 1989 roku. Może warto byłoby przeprowadzić sondę dlaczego? Podobnie było w przypadku programu „Pegaz” (najstarszego z wyżej przedstawionych, bo po raz pierwszy wyemitowanego w 1959 roku) poświęconego kwestiom związanym z kulturą i sztuką, na którego temat w badanym okresie pojawiło się zaledwie 7% informacji.

Poznam Pana/Panią

Jak czytamy na portalu pudelek.pl, do ramówki ma wrócić również sławna „Randka w ciemno” i teleturniej „Koło fortuny”. Tak chce lud – chleba i igrzysk – czytamy w internetowym wydaniu Super Expressu. Według badań dostępnych na portalu 19% Polaków jeszcze raz chce zakręcić „Kołem fortuny”, a 14% umówić się na randkę z nieznajomym. W czasach Tindera ciężko sobie wyobrazić bardziej „ciemną” randkę niż tę internetową, ale może być to ciekawe doświadczenie dla współczesnych nastolatków. Taki powrót do przeszłości, kiedy to jeszcze większość ludzi rozmawiała ze sobą w świecie realnym, a nie wirtualnym. Jak czytamy na portalu pudelek.pl swoją ciekawość powrotem programu wyraża sam były prowadzący – Jacek Kawalec. „Darzę ten program wielkim sentymentem. To może być bardzo ciekawe, jak mógłby wyglądać ten program dziś, w czasach, gdy właściwie cały internet to jedna wielka randka w ciemno”.

 

Przeszłość kontra teraźniejszość i przyszłość

Internauci znaleźli już jakiś czas temu skuteczne substytuty programów telewizyjnych. To youtuberzy stali się głównym źródłem ciekawostek i nowinek naukowo-technologicznych, którzy w profesjonalny sposób pod względem merytorycznym i technicznym przekazują wiedzę, której nie znajdziemy w telewizji. Popularne są m.in. „Polimaty” prowadzone przez Radka Kotarskiego czy kanał Darka Hoffmana ukazujący ciekawostki i zagadki ze świata nauki, czyli SciFun, które zdobyły już grubo ponad 140 tys. fanów na Facebooku.

Wprowadzenie nowych programów telewizyjnych popularyzujących wiedzę jest ważnym elementem edukacji, jednak bardzo trudnym, ponieważ obecnie widz jest przyzwyczajony do innego rodzaju mediów. Czy nowa odsłona kultowych programów, porwie i zafascynuje współczesnego widza?

Autor badania: Karolina Masalska, Specjalista ds. PR, Małgorzata Kilian, Asystent ds. PR

Instytut Monitorowania Mediów wyraża zgodę na publikację raportu, wyników badań i dołączonych do nich materiałów graficznych pod warunkiem podania źródła („Instytut Monitorowania Mediów”) w artykule oraz oznaczenia źródła przy grafice.

Zobacz inne raporty również na stronie: http://www.imm.com.pl/dla_mediow