Monitoring social media jako katalizator dyskusji

Polscy internauci na Facebooku i Twitterze blisko 10 tysięcy razy miesięcznie pytają o polecane miejsca zakupu różnego rodzaju produktów i usług – wynika z monitoringu social media w IMM. Wpisy, w których treści padła fraza „gdzie kupić…” lub „gdzie kupię”, doczekały się odpowiedzi ze strony kont prywatnych bądź firmowych w tylko niespełna 2 tysiącach przypadków.

 

Pomimo głośnych dyskusji o marketingu cyfrowym i mediach społecznościowych, potrzeby deklarowane przez użytkowników social media to wciąż w znacznej mierze niezagospodarowane pole dla marek i pracowników odpowiedzialnych za obsługę firmowych kont w mediach społecznościowych – wynika z badania.

 

Coraz więcej firm decyduje się na monitoring własnej marki w mediach społecznościowych, lecz jednocześnie wiele z nich zapomina o potrzebie interakcji i korzyściach płynących ze stworzenia skupionej wokół marki społeczności w internecie. Konta firmowe na Facebooku czy Twitterze często traktowane są jako statyczne „słupy ogłoszeniowe”, służące jedynie do publikacji własnych – często sztampowych – promocyjnych treści. Rodzaj aktywności wielu marek przywołuje raczej skojarzenia z notkami prasowymi i mediami tradycyjnymi, niż z atrybutami i zmianami, jakie wniosły do komunikacji media społecznościowe.

 

Monitorowanie w sieci nazwy własnej marki lub własnego nazwiska daje możliwości analityczne, umożliwia raportowanie, ocenę wydźwięku, czy porównanie skali dyskusji między markami własnymi a konkurencyjnymi. To także główne narzędzie mierzenia efektów działań marketingowych lub PR. Badanie marketingowe tego rodzaju skoncentrowane jest na „ja” – czyli na własnej firmie, produkcie czy marce.

 

Jednocześnie jednak, wielu przedsiębiorców – monitorując tylko wzmianki na własny temat, co jest pozostałością po wieloletnim skupieniu się na monitorowaniu tylko mediów tradycyjnych – zapomina o potrzebie nawiązywania interakcji w mediach społecznościowych. To właśnie dyskusje i reakcje stanowią DNA obecności firmy w social media. Monitoring własnej marki to potrzebne i obowiązkowe, ale już zupełnie oczywiste działanie. Można nawet powiedzieć, że nieco egoistyczne.

 

Polscy internauci na Facebooku i Twitterze blisko 10 tysięcy razy miesięcznie pytają o polecane miejsca zakupu różnego rodzaju produktów i usług – wynika z monitoringu social media w IMM. To rezultat jedynie z Facebooka i Twittera, a liczba znacznie zwiększy się, jeżeli pod uwagę weźmiemy np. fora dyskusyjne i serwisy specjalistyczne. Tylko niewielka część z komentarzy tego rodzaju doczekała się odpowiedzi – ze strony użytkowników prywatnych, bądź marek. Tymczasem, jest to doskonała okazja nie tylko do zbudowania eksperckiego wizerunku własnej marki i firmy, ale także do stworzenia prawdziwej, ufającej i związanej z marką społeczności.

 

 

Monitoring kategorii produktowej oferowanej przez naszą firmę w połączeniu z np. popularnymi formami zadawanych pytań będących oznaką problemu, z którym boryka się internauta, jest doskonałym uzupełnieniem długofalowej analityki monitoringu mediów. Skupiając się nie na własnej marce, lecz na potrzebach i problemach dyskutantów w social media, monitoring tego rodzaju daje social media managerom pełną listę okazji do wykorzystania przez działy marketingu, PR, a także przez handlowców.

 

Koncentracja na „ty” oznacza w monitoringu mediów odejście od przysłuchiwania się tylko publikacjom na własny temat. Oznacza wnikliwe wsłuchanie się w potrzeby klienta i przyjęcie postawy altruistycznej.